A musisz Wera. !
Ja znalazlem zmniejszenie piskow w lesie. Wtedy tego nie rozumialem, bo myslalem ze to rodzaj relaksu, natura. To wszystko bzdura, bo u mnie im mniej halasu tym mniej pisku. Wiele butow zdarlem w tych lasach z rozpaczenia nad moim losem, i brakiem zrozumienia srodowiska. Ja nie zylem, ja egzystowalem tylko poto zeby w wikendy chodzic do lasu.
Chyba gdzies tu pisalem ze mnie BARDZO pomagaja aparaty sluchowe, ale tylko te o starej analogowej konstrukcji.
Tych "nowoczesnych" komputerowych mam 4 ; do smieci.! Nie dzialaja na piski, a na dodatek makabrycznie nieprzyjemnie zmieniaja glosy naokolo. Z nimi w lesie gdzie jest troche wiatru, brzmi to tak jakby jakis czolg ciagle jezdzil naokolo.
No ale audiolodzy mnie nie wierza!
Wera; musisz znalezc, jakis nawet najmniejszy moment gdzie piski sie zmniejszaja, i od tego pracowac dalej
Marek.